nr katalogowy: 149935
Dlaczego dotąd nie ma programu grantowego wspierającego małe, lokalne elektrownie szczytowo – pompowe? Obiekty tego typu, relatywnie tanie i szybkie w budowie mogłyby mieć istotny wkład w bilansowanie rynku energii w godzinach wieczornych. Wielkości mocy nominalnej wiatraków (ok. 9 GW) i paneli słonecznych (ok. 14 GW) instalowane w Polsce zaczynają przypominać klęskę urodzaju. Nie trudno zauważyć, że takie wielkości mocy pozwalają już, w słoneczny weekend, w godzinach około południowych pokryć być może nawet całość zapotrzebowania Polski na energię elektryczną. Ciekawy przykład zaobserwowaliśmy w oba weekendy wyborcze w 2023 i wiosną 2024 roku, gdy prowadzony przez naszą fundację portal www. ZieloneGodziny.pl wskazywał, i to nawet w połowie października (!), że 80 proc. zapotrzebowania, w godzinach 10 – 14, jest pokrywane przez OZE. Jednocześnie wiadomo, że w godzinach największej produkcji ze słońca i wiatru dochodzi bardzo często do odłączania od sieci większych farm OZE, ponieważ krzywa popytu prądu nie jest płaska i największa konsumpcja jest zazwyczaj wieczorem. W ten sposób ogromna część potencjalnej zielonej energii jest marnowana. Jest to problem nie tylko nasz, ale całej UE. Sytuację tę można jednak było łatwo przewidzieć dekadę temu. Zastanawiające jest dlaczego od razu nie uruchomiono, któregoś z kilkunastu projektów elektrowni szczytowo – pompowych zaplanowanych jeszcze w PRL (z których zrealizo[…]