nr katalogowy: 145929
W ostatnich dekadach Morze Bałtyckie zaczęło się odradzać, ale w jego obrębie wciąż obecne są niekorzystne zjawiska. Rosną beztlenowe pustynie, nasilają się zakwity sinic, zaś inżynieryjne prace podwodne podnoszą z dna toksyny, które ostatecznie trafiają do łańcucha pokarmowego żyjących w nim zwierząt – mówi prof. Lech Kotwicki z Instytutu Oceanologii, Polskiej Akademii Nauk w Sopocie, zajmujący się m.in. ekologią morskiego ekosystemu przybrzeżnego, morskiej fauny czy wpływem turystyki na strefę przybrzeżną – Jakiś czas temu wydawało mi się, że idziemy w bardzo dobrym kierunku – mówi prof. Lech Kotwicki. – Po latach 70. i 80., kiedy z Bałtykiem było bardzo źle, gdy zamykano plaże ze względu na jakość jego wody, zaczęliśmy obserwować redukcję dopływu zanieczyszczeń, w tym tzw. biogenów. Odrodziły się podwodne łąki, powróciły niektóre gatunki, o których uważano, że wyginęły. Dobrze to widać np. w Zatoce Puckiej. Na odrodzonych podwodnych łąkach można już spotkać coraz więcej ryb, np. spokrewnione z konikiem morskim, objęte ścisłą ochroną gatunkową iglicznie i wężynki. Miałem nadzieję, że ten trend się utrzyma i z roku na rok będziemy obserwowali coraz większe sukcesy. Niestety raport zajmującej się Bałtykiem Komisji Helsińskiej, pokazuje, że zakładane wcześniej cele nie zostały osiągnięte. Bo problem wynika z faktu, że Bałtyk to akwen praktycznie zamknięty. Przez wąskie cieśniny […]